24 gru 2009

Cisza


Cisza

Nic nie zostało po tobie,
Kochanie,
a może jednak? Nadzieja? Czekanie?
Cisza to takie dziwne stworzenie,
Co znika
gdy słyszy swego imienia brzmienie.
Choć jest trochę jak zagrożony gatunek,
Nie
może przecież wołać o ratunek.
Gdy się pojawia, dosłownie na chwilę,
Oczyszcza
serce, płoszy umysłu motyle.
Jest to substancja bardzo nietrwała,
Mistycznie
odwieczna. Przed Bogiem istniała.
Gdy człowiek próbuje ją złapać, gubi
Ją.
Jak wolność i miłość niewoli nie lubi.
Mędrzec powiedział, że można ją oswoić.
Najlepiej
usiąść, oddech w uważność uzbroić.
Pomiędzy myślami pachnie oceanem,
Też jest
olbrzymia, spokój jej kompanem.
Podobno rodzi słowa, myślami żongluje.
Formą
i pustką zarazem, zdarzenia kreuje.
A kiedy słowo w ciało się obleka,
Cisza
milczy dumnie, bo tworzy człowieka.

Constantsearch

3 komentarze:

  1. Zrobił na mnie bardzo duże wrażenie, metafory w tych wierszach są bardzo głębokie i ponadczasowe. Ciekawa osobowość.

    OdpowiedzUsuń
  2. ekhem . cóż. co mogę powiedzieć ?

    mi się podoba

    OdpowiedzUsuń