18 sty 2010

Niebo czy piekło?



Niebo czy piekło?

Ona mieszka w niebie, na 5 piętrze,
Jej życie gumą do żucia pachnie,
Radość wylewa się z jej torebki,
Marzenia tańczą jak płatki śniegu,
Jeszcze przed ... takie życie wybrała
Choć dawno już zapomniała, tego właśnie potrzebowała

On mieszka w piekle, na 3 piętrze,
Życie smakuje mu jak kwaśne wino,
Rezygnacja jak pasożyt w nim żyje,
Lęki mają ostre pazury i zęby,
Jeszcze przed ... takie życie wybrał
Choć dawno już zapomniał, tego właśnie potrzebował

Ja mieszkam pomiędzy, na 4 piętrze,
Ona z Wenus on z Marsa, a ja z Księżyca,
Czerwień i Błękit zamieniam w Fiolet,
Niebem czy piekłem to nazwać? Nie wiem,
Jeszcze przed ... takie życie wybrałem
Choć dawno już zapomniałem, tego właśnie potrzebowałem

Mieszkamy w tym domu pozbawieni pamięci, tuż obok
Może każde życie jest życiem po śmierci? tuż obok



Constantsearch

13 sty 2010

Wiem, że pamiętasz mnie


Wiem, że pamiętasz mnie

Wiem, że wciąż pamiętasz mnie
choć dłonie pokrył gruby śnieg.
W cieniu powiek kryje się chłód
a usta uwięził milczenia lód.

Bo kiedy zgasiłem ciepły głosu ton
nasze wspomnienia poczuły się niczyje.
Im bardziej tafle lodu skuwają twój schron
tym więcej ta śnieżna forteca w sobie kryje.

Ostatnia iskra zdławiona przez szron.

Dziś marznę bez twojego słońca
choć wczoraj gasiłem jego płomienie.
Jak głupiec broniąc swoich racji do końca
nie wiedziałem, że cieniem się stanę bez ciebie.

I nawet polarna zorza zamilkła na niebie
kiedy wybrałem nie nas a siebie.


To Constantsearch

12 sty 2010

Jezioro nie czeka


Jezioro nie czeka

Mówi, że potrafi chodzić po wodzie
Całe miasto jest na ten cud już gotowe
Wypatruje momentu aż będzie spokojnie
Czeka tylko na idealną pogodę

Ten człowiek stawia dość trudne warunki
Na jeziorze ma nie być najmniejszej fali
Na niebie ma nie być najmniejszej chmurki
Wszystko odkłada aż spokój się pojawi

Czeka na chwilę kiedy sam będzie gotowy
Wtedy zrobi wszystko, w co tak bardzo wierzy
Powstanie, podejdzie powoli do wody
Stanie na jeziorze, z wyzwaniem się zmierzy

Jak sparaliżowany nie dostrzega świata
Życie przepływa jak wzburzona rzeka
Zatrzymał się w czasie, uciekają mu lata
A to wszystko na nic bo jezioro nie czeka

Constantsearch

Kosmonauta


Kosmonauta

Oto bohater, bez lęku, samotny zdobywca
Z zapałem nowe, odległe światy podbija
Nieustraszony jak głupiec, dzielny odkrywca
Mgławice zwiedza, dalekie gwiazdy mija

Jesteś kosmonautą, ja twoim kombinezonem
Otul się moją skórą jak pledem ciepłym
Opanuj moje oczy, zobacz co ja zobaczyłem
W całym wszechświecie jestem celem najlepszym

Przymierzaj moje stopy jak księżycowe buty
Nogi tak obcisłe jak za ciasne pończochy
Jestem dla ciebie jak księżyc nieprzemierzony
Czas się nie dłuży w takiej podróży

Nagle przeciek w poszyciu! Rozpacz! Panika!
Od zmysłów odchodzi, kosmos go zwycięża
Brakuje tchu, odwaga milknie, oddech zanika
Wraca tu i teraz, lin sterta, basenu powierzchnia

Zapomniał się bohater bo droga do celu daleka
Musztra realna jak życie, lecz to tylko ćwiczenia
Wierzył, że wielka nagroda na niego czeka
Zdobywał obce światy w stanie podobnym do śnienia

Constantsearch

7 sty 2010

Gołąb


Gołąb

To gołąb, który nie zdążył odlecieć z drogi
Teraz na wpół martwy nie grucha radośnie
Kto wie. Być może za długo ziarno przełykał
Albo z uporem piórka układał zalotnie

Leży samotnie, tak jak nigdy nie chciał
Dawnego siebie już nie przypomina
Na skrzydłach już nie poszybuje w niebo
Niestety, to jego życia ostatnia godzina

Cóż, beztroska zawiodła już nieraz
Niektóre decyzje są nieodwracalne
Zachcianki zmysłów wodzą każdego
A przeszłe błędy wciąż namacalne

Każda sekunda ostatnią nam godziną?
Pojmiesz gdy wszystkie już odpłyną

Constantsearch

Romeo bez Juli




Romeo bez Juli

On miał, ona była, dla niego, przez niego
Nagle, jak Romeo bez Juli, jak Julia bez Romea
Gdy nie ma jednego, czas lękiem zamiera
Kiedyś się odnajdą, jak miłości krzyczą wiersze
-Czemu wciąż w to wątpię? -Skończone co pierwsze
Dafne ich przestrzegła, że będzie bolało
Choć mieli już wszystko to było za mało
Niczym martwe ciało, kąsane po mału
Byli tak bezbronni gdy serca z kryształu
Śpieszyli się kochać jak Twardowski uczy
Gdy się ciało śpieszy człowiek łatwo grzeszy
Mieli trwać na zawsze, jednością na wieki
Ciało jeszcze blisko, lecz duch już daleki
Marzenia - fale o skały, plany kroplą w przestrzeni
Ten kto tu zostaje błąka się w jesieni
Piękne słowa wróżek to cienie na ścianie
Światłem zwabione, nic z nich nie zostanie

Constantsearch

5 sty 2010

Lilie i lustra


Lilie i lustra

Natura lustra to ukazywać rzeczy,
takie jakie są, nie inne właśnie.
To niezwykłe, że odbicie moje,
które przecież znam tak dobrze,
składała się teraz z nas dwoje.

Gdy widzę siebie, obok tuż ty,
jak zapach zostajesz po lilii bukiecie.
Lilie to kwiaty prawdziwie magiczne.
Ich zapach to my. W tym w lustrze
widzę z liliami teraz nasze oblicze.

Natura lustra to ukazywać rzeczy,
Choć zapachu lilii nie czuć w lustrze,
ja przecież widzę tam ciebie i czuję je.
Byłem samotną lilią na lodowej krze.
Lecz lody stopniały. Lilie ogrzały mnie.


Podbite wszystkie serca dzielnice,
Potokiem uczuć płyną jego ulice.

Constantsearch